Witaj
Nazywam się Kasia i jestem mamą czteroletniego chłopca, którego wychowuję dwujęzycznie. Mocno wierzę w to, że aby wspierać rozwój swojego dziecka, wystarczą przede wszystkim nasze chęci. Nie skończyłam filologii. Ba! Nawet nie mam żadnego certyfikatu językowego, a mimo to komunikuję się z moim synkiem po angielsku. Ogromnym wsparciem w dwujęzycznej przygodzie są dla mnie anglojęzyczne książki, dlatego zobaczysz u mnie mnóstwo recenzji wybranych tytułów.
Ta moja chęć otoczenia dziecka angielskim i posiłkowania się książkami, które od początku uwielbialiśmy czytać, spowodowała też zmiany w moim życiu zawodowym 🙂 Zostałam Partnerką brytyjskiego wydawnictwa Usborne, którego książki pokochaliśmy od pierwszego przeczytania. Teraz, dzięki współpracy z wydawnictwem, zamawiam je nie tylko dla swojego synka, ale też promuję je i sprzedaję je innym rodzicom i nauczycielom. Umożliwiam też nawiązanie współpracy z Usborne i zamawianie książek bezpośrednio – na własne potrzeby i/albo aby rozwijać swoją książkową działalność.
Jestem pewna, że ta dwujęzyczna przygoda to najlepszy prezent, jaki mogłam dać swojemu synkowi. I sobie też.
Jeżeli chcesz aby twoje dzieci były inteligentne, czytaj im bajki. Jeżeli chcesz, aby były bardziej inteligentne, czytaj im więcej bajek
Albert Einstein
Nasza dwujęzyczna przygoda
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Kiedy mój synek miał niespełna pięć miesięcy, postanowiłam osłuchać go z angielskim, aby zapewnić mu łatwiejszy start oraz trochę egoistycznie – nie stracić kontaktu z językiem podczas urlopu macierzyńskiego. Pełna obaw o to, czy swoim kiepskim akcentem nie wyrządzę dziecku krzywdy, zaczęłam nieśmiało od puszczania piosenek i mówienia po angielsku przez około 15 minut dziennie.
Już po kilku dniach czułam, że chcę i mogę więcej. Sukcesywnie uzupełniałam biblioteczkę synka o książeczki anglojęzyczne i coraz swobodniej czułam się mówiąc do niego po angielsku przez większość dnia.
Efekty przyszły bardzo szybko. Synek bardzo szybko zaczął rozumieć, a potem komunikować się w obu językach.
Dwujęzyczny czterolatek
Do niedawna angielski był językiem dominującym u Filipa, bo i ekspozycja na ten język była większa. Od kiedy Filip chodzi do przedszkola proporcje się zmieniły – teraz częściej do komunikacji wybiera j. polski, ale nadal duuużo czytamy po angielsku i przede wszystkim – porozumiewanie się w tym języku jest dla niego czymś naturalnym i przyjemnym.
Wychowanie przez czytanie
Ogromnym wsparciem w naszej dwujęzycznej przygodzie są dla mnie książki. Dzięki nim obcujemy ze słownictwem i strukturami, o istnieniu których czasem nawet nie miałam pojęcia. Poszerzamy też naszą wiedzę o świecie, o emocjach, pobudzamy naszą wyobraźnię, a przede wszystkim spędzamy czas blisko siebie.
Nauka przez zabawę
Nie od dziś wiadomo, że (młody) człowiek najłatwiej uczy się podczas zabawy. Ruch, pozytywne emocje – to wszystko ułatwia przyswajanie wiedzy.
Z własnego doświadczenia, a także z rozmów z innymi rodzicami wiem, jak ciężko jest znaleźć czas i energię na przygotowanie kreatywnych zabaw dla dzieci. Dlatego też stworzyłam dwujęzyczny e-book z pomysłami na zabawy sensoryczne. Wierzę, że propozycje aktywności wraz z gotowymi do wykorzystania zwrotami w dwóch wersjach językowych odciążą Cię i pozwolą cieszyć się zabawą ze swoją pociechą. E-book jest dostępny w moim sklepie.
Znajdź mnie na Instagramie.
Możesz się ze mną skontaktować również mailowo: theverylittlereader(at)gmail.com